W 2021 roku obchodziliśmy setną rocznicę plebiscytu, który 11 lipca 1920 roku odbył się na Warmii, Mazurach i Powiślu. Było to bez wątpienia jedno z ważniejszych wydarzeń w historii tych ziem. Plebiscyt miał znaczący wpływ na poglądy zamieszkujących tereny plebiscytowe ludzi oraz na losy ruchu polskiego na tym obszarze.
Po przegranej przez Niemcy I wojnie światowej Polacy wystąpili z żądaniem przyłączenia do Polski Warmii, Mazur i Powiśla. Głównym argumentem strony polskiej było zamieszkiwanie tych ziem przez ludność posługującą się językiem polskim. W rzeczywistości chodziło zapewne o względy strategiczne i próbę rozmontowania Prus Wschodnich, przez co zamierzano zlikwidować zagrażający od północy świeżo odradzającemu się państwu polskiemu “nawis’ niemiecki. Planowano cofnąć Niemcy na Zachód. Obradujący w Wersalu przedstawiciele zwycięskich mocarstw nie przyjęli polskich argumentów i na spornym obszarze zarządzili plebiscyt. Bez plebiscytu, ze względów komunikacyjnych, przyznano Polsce południową część powiatu nidzickiego z Działdowem.
Do czuwania nad przebiegiem plebiscytu powołano Komisję Międzysojuszniczą. Na początku czerwca 1920 r. na teren plebiscytowy wkroczyły wojska francuskie, angielskie, włoskie i japońskie. Miały za zadanie objęcie naczelnego dowództwa cywilnego i wojskowego. Jednocześnie na czas plebiscytu miejscowe jednostki wojskowe musiały opuścić teren plebiscytowy.
Strona niemiecka w zasadzie jeszcze przed przybyciem Komisji Międzysojuszniczej zakończyła przygotowania do plebiscytu. Powołała sprawną strukturę składającą się ze Wschodniopruskiej Służby Ojczyźnianej, Związku Mazurów i Warmiaków. Do dyspozycji byli też miejscowi urzędnicy, policjanci, nauczyciele i księża. Niemcy dysponowali odpowiednimi środkami pieniężnymi nie tylko na druk materiałów propagandowych, ale nawet na zakup dużych ilości wódki. Strona niemiecka akcentowała polską biedę, zacofanie gospodarcze, rzekomy brak kultury. Odwoływała się też do antysemityzmu i straszyła zalewem polskich Żydów.
6 czerwca 1919 r. powstał Mazurski Komitet Plebiscytowy na czele z superitendentem generalnym Kościoła ewangelicko-luterańskiego w Polsce - Juliuszem Bursche. Polacy nie mogli oraz nie potrafili wykorzystać pierwszego okresu plebiscytowego, w trakcie którego w Niemczech panował względny chaos. Brakowało odpowiednio przeszkolonych ludzi, pieniędzy oraz, szczególnie na Mazurach, przedstawicieli miejscowej mazurskiej ludności, chcącej się zaangażować po polskiej stronie. Wśród polskich działaczy zdarzały się też konflikty. Nie potrafiono nawet efektywnie wykorzystać nielicznych propolskich działaczy mazurskich.
Po wkroczeniu na teren plebiscytowy wojsk alianckich Komisja Międzysojusznicza nie przystąpiła do usunięcia miejscowej administracji niemieckiej. Na terenie plebiscytowym pozostała niemiecka policja oraz aktywnie działały organizacje paramilitarne. Komisja Międzysojusznicza nie posiadała odpowiednich kadr pozwalających jej kontrolować sytuację.
Wobec ogromnej organizacyjnej przewagi niemieckiej i terroru ci nieliczni Mazurzy, którzy wcześniej wykazywali polskie sympatie, poddali się. Tych, którzy się wahali, przekonywano, umieszczając ich nazwiska w prasie, jak zwolenników Polski. Takie osoby musiały później zamieszczać prywatne ogłoszenia, w których deklarowali przywiązanie do niemieckości. Po polskiej stronie zostali tylko nieliczni, ryzykujący własne zdrowie i życie, Mazurzy.
Uprawnieni do głosowania byli wszyscy urodzeni w Prusach Wschodnich lub ci, którzy mieszkali tam po 1 stycznia 1905 roku, jeżeli w dniu 10 stycznia 1920 roku mieli ukończone 20 lat. W trakcie plebiscytu można było głosować za “Polską” lub za “Prusami Wschodnimi”.
Wyniki plebiscytu w dniu 11 lipca 1920 r.
Za Prusami Wschodnimi Za Polską
ogółem 97,89 % 2,11 %
powiat szczycieński 98,51% 1,49 %
Za Prusami Wschodnimi (Niemcami) na całym obszarze plebiscytowym głosowały 1694 gminy. Za Polską 9, z czego 5 na Mazurach. Były to miejscowości zamieszkałe w większości przez pochodzących z Polski katolików. Trzy miejscowości znajdujące się w powiecie ostródzkim i leżące przy granicy zostały na skutek plebiscytu włączone do Polski. Frekwencja wyniosła 88%. Wśród tych 12% byli zapewne również ci, którzy w normalnych warunkach oddaliby swój głos za Polską.
Wyniki plebiscytu okazały się dla Polski katastrofą. Próbowano je tłumaczyć terrorem niemieckim i fałszerstwami. Faktycznie terror był powszechny, dochodziło również do fałszerstw, jednak ich celem nie było odebranie zwycięstwa Polsce, a jak najwyższa, najlepiej w jak największej liczbie miejscowości stuprocentowa, wygrana strony niemieckiej.
Wynik plebiscytu wykazał istnienie dosyć licznej mniejszości polskiej na południowej Warmii oraz słabość ruchu polskiego na Mazurach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.